Jak odnosisz się do zmiany dnia emisji Mentalisty?
- Ważne, że przenosimy się na niedzielę, co jest lekko trwożące. Będziemy zaraz po "The Good Wife", więc musimy być nawet lepsi, a tamto show jest przecież dobre. Mają dobrą obsadę.
Mentalista jest już uznanym serialem, to nie powinno więc przerażać?
- Myślę, że na każdą zmianę, zawsze reagujemy obawą przed tym, co ona za sobą pociągnie. To budzi lekką obawę, ale i ekscytuje jednocześnie. Uważam zresztą, że nadchodzący sezon jest świetny. Skupiamy się bardziej na RJ. Wątek się mocno rozkręci, wydaje mi się, że będzie więcej odcinków, które są mocno ze sobą sprzężone, chociaż w każdym będzie też jakaś inna zbrodnia.
Wydaje się, że ten sezon ma być mroczniejszy?
- Tak będzie, sama postać grana przez Simona staje się mroczniejsza. Myślę, że to za sprawą chęci stacji i produkcji, którzy na to pozwolili. PJ to taki uroczy, komercyjny facet. I myślę, że ten odbiór się jednak nie zmieni.
Co oznacza mroczniejszy PJ dla agentki Lisbon?
- Moja postać jest coraz bardziej wściekła na to wszystko, także na konieczność rozgryzania PJ. To akurat miła zmiana, chociaż nie jest tak, ze przez poprzednie 5 lat narzekałam. Po prostu nie wydaje mi się, że Bruno Heller boi się trochę zamieszać, wyjść poza bezpieczne, zgrane już rozwiązania. A Simon Baker jest tak wewnętrznie czarujący, może się uśmiechać - i jest w tym wprost nieodparty urok, ale jednocześnie, gdzieś tam z tyłu skrywa tą żądzę zemsty, która wciąż tworzy niespodzianki.
Masz jakieś nadzieje związane z rozwoje postaci Lisbon w tym sezonie?
- Chciałabym dowiedzieć się o Niej więcej - kim jest teraz i kim była wcześniej. Wydaje mi się, że to byłoby interesujące, skonfrontować jej przeszłość z tym kim się stała.
Czy jest szansa na związek Lisbon j Jane'a?
- Nie wiem, czy zdarzy się coś takiego na koniec serialu. Nie wiem. Ludzie interpretują to bardzo różnie. Niektórzy nie widzą tego wcale, inni wprost umierają, czekając aż coś się między nimi zadzieje. Każdy widzi to trochę inaczej, jest chemia / nie ma chemii. Jest jakieś zaangażowanie emocjonalne / nie ma. Nie wiem jak to zostanie ostatecznie rozwiązane, ale jakieś zamknięcie musi być. Może to będzie uściśnięcie dłoni. Znam tak dobrze Simona, że inny scenariusz byłoby trochę dziwny, niezręczny.
Czy sceny miłosne z nieznajomym są łatwiejsze?
- Tak, jest łatwiej, gdy nie znasz tej drugiej osoby tak dobrze.
A jaki jest Twój pogląd na rozwiązanie wątku Jane - Lisbon?
- Zaakceptuję wizję producenta, który czuwa nad integralnością serialu. Ale to całkiem fajne mieć platoniczny związek, z kimś naprawdę bliskim. I nie musi to być żaden romans, żeby było intymnie. Można być bardzo blisko z osobą innej płci, i nie musi to być siłą napędową, dominującą relację.
Część fanów jest zachwycona tym, że Wasz serial jest jednym z niewielu z wyłącznie platoniczną relacją żeńskiej i męskiej postaci.
- Dokładnie, potrzebujecie Nas.
Źródło
No comments:
Post a Comment